piątek, 11 września 2009

Wracamy do szkoly

No, no... ale ze mnie blogierka beznadziejna, ktora zalozyla sobie bloga i nic w nim nie pisze...
Postaram sie to nadrobic po tym jak w tym tygodniu, po dlugich wakacjach, dzieci wrocily do szkoly a ja do pracy.
James bardzo sie cieszy z powrotu do szkoly, tak ze nie chce wcale wracac do domu jak go odbieram. Jest teraz w najstarszej grupie, ma tam wielu starych kolegow i kolezanek, w szkole jest mnostwo interesujacych zabawek... nic dziwnego ze mu sie tak podoba :)
Z Ella jest troche inaczej. Jest to dla niej pierwsze doswiadczenie przedszkola, tak wiec pierwszego dnia gdy przyjechalam ja odebrac powitala mnie wielkim placzem z pretensjami "Gdzie Ty mnie zostawilas? Dlaczego Ciebie nie bylo? JA CHCE DO MAMY!!!"
Drugi dzien byl juz latwiejszy, mimo, ze dluzszy. Dowiedzialam sie, ze Ella zasnela przy stole podczas obiadu, oraz wcale nie plakala jak ja odebralam. Zobaczymy jaki bedzie drugi tydzien...
Ja strasznie sie ciesze z powrotu do pracy. Daje mi to wspaniala odskocznie od obcowania z nieletnimi brzdacami do pracy z doroslymi, przed ktorymi moge popisac sie moja wiedza komputerowa ;) Poza tym, moge bezkarnie siedziec przed komputerem i robic co mi sie podoba, jezeli nie mam zadnych potrzbujacych studentow w zasiegu reki, tak wiec w pracy nadrabiam zwykle moje zaleglosci e-mailowe itd. (Coz, posta tego rowniez pisze z pracy.)
Pozdrawiam i zycze milego weekendu.

3 komentarze:

  1. Ale fajnie!
    Musisz byc dumna z Jamesa, bardzo wydoroslal!
    A Ella - wkrotce sie dowie, "jak to milo jak to milo jest w pzredszkolu...bo przedszkole uczy bawi nas, bo w przedszkolu predko mija czas!" (szczegolnie, kiedy zasypia suie przy stole...)
    Milej zabawy w pracy!
    Usciski
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdy zaprosilas mnie na swoj blog, tak sie ucieszylam, ze bede miala nowinki zza oceanu o milej rodzince, a widze, ze ciebie tez dopada przypadlosc, ktora sie zowie: "brak czasu". Ja juz chyba trzy razy zaczynalam prowadzic zapiski netowe i nawet udawalo sie przez kilkanascie miesiecy. Poleglam jednak, ale juz mysle o powrocie. Czekam na nowe wpisy o pieknych milusinskich i ich pomyslowej mamie :) A jak wznowie nadawanie, to zaprosze do siebie
    Pozdr

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo chetnie bym tez poczytala :) Latwiej i szybciej sie czyta niz pisze... ;) Pozdrawiam i sciskam cie Gosiu!

    OdpowiedzUsuń